Obywatel, który chciałby zaangażować się politycznie, stoi dziś przed odstraszającym wyborem: nauczyć się cynizmu albo pozostać na marginesie. Co gorsza, wśród dziennikarzy znajdzie się wielu takich, którzy wprawdzie chętnie krytykują cynizm i miałkość polityków, ale nie przeszkadza im to uważać tych, którzy „się nie dopchali” za zwykłych frajerów, albo identyfikować to z brakiem talentu albo po prostu zapotrzebowania społecznego. Jakaż ekscytacja towarzyszy wszystkim sztuczkom „sprawnych graczy”, którym udało się wykiwać przeciwnika, przejąć lokalne struktury, przetransferować znanego posła, zaprosić jakiegoś celebrytę na listy. W ten sposób samemu tworzy się ład, który się drugą ręką na co dzień krytykuje.
Autor: Sławomir Sierakowski